Sztuka czytania nie jest rozrywką, ale może być rozrywką... Nie jest ekstazą, ale może być ekstazą. W ostatecznym rozrachunku nic innego jak tylko sztuka czytania utwierdza nas, że każda rzecz może być czymś innym, a nawet swym własnym przeciwieństwem. O takim czytaniu opowiada ta książka. J.G.
Gondowicz Jan Knihy
Tento autor je poľský literárny kritik, prekladateľ a vydavateľ, ktorého dielo sa vyznačuje mimoriadnou erudíciou a vyberaným jazykom. Jeho literárna tvorba, inšpirovaná predovšetkým dielom Jorge Luisa Borgesa, skúma fantastické svety a bizarné stvorenia s jedinečnou hravosťou a hĺbkou. Autorov štýl je plný odkazov a intelektuálnych hračiek, čo čitateľom ponúka fascinujúcu cestu do sveta fantázie a jazykových experimentov. Jeho prekladateľská práca bola ocenená pre svoju poetskú kvalitu a citlivosť k originálu.





46 brawurowych szkiców wybitnego erudyty, krytyka, tłumacza. Gondowicz wierzy w książkę i w mało co więcej. Opowiada dziwne historie. Stara się dawać do myślenia, a przy tym do zabawy. 'Feliks Jabłczyński, akwaforcista sprzed wieku, który pierwszy użył do celów graficznych wyżymaczki, rył pierwszy w ceracie i pierwszy tłoczył odbitki z utwardzonego klejem piasku, wynalazł elektryczny przyrząd do gaszenia świecy, nieschnące farby olejne, mydło do nadpsutego mięsa i sporo innych rzeczy. Posiłki warzył sobie raz na tydzień w wielkim saganie, wrzucał tam, co popadło. 'Chcę wołowinę – tłumaczył – pogrzebię w garnku i mam wołowinę. Chcę rybę – mam rybę. Chcę kalafiora – mam kalafiora. A w razie wątpliwości, co właściwie wyłowiłem, dodaję majeranku'. Taka też jest ta książka. W razie wątpliwości, co właściwie czytacie, dodajcie majeranku. Byle nie solić! Autor sam przesolił'. Jan Gondowicz
Jan Gondowicz uważa się za medium, porzez które rozmawiają ze sobą inne książki. Gdyby nie on, może by się nie spotkały. Z tych spotkań spisuje fragmenty rozmów tego, co napisane, z tym, co wyczytane, tego, co wyczytane, z tym, co domyślane, tego, co domyślane, z tym, co tylko przypuszczalne, tego, co przypuszczalne, z tym, co zaledwie widmowe. Ale z zasady przepędza zmyślone. Taki ta książka proponuje styl lektury. Gdyż w opozycji do historii literatury widzi w ścisłym czytaniu królową wszechnauk nieścisłych. Dziewięćdziesiąt procent tego, co o pisaniu i czytaniu wiadomo, zawdzięczamy naukom o literaturze. Autora tej książki interesuje pozostałe dziesięć procent. A z tych dziesięciu procent kierunek jego zainteresowań wyznaczają Borges, Kafka, Stempowski oraz trzydziestu innych pisarzy XIX i XX wieku - bohaterów tej książki.
Jan Gondowicz (1950) warszawski ekskrytyk, tłumacz, czynny eseista. Steppenwolf, outsider, taternik, homme de lettres. Formalnie polonista, niedoszły biolog. Uformowany w kręgu inspiracji surrealistycznych badacz literackich zjawisk pośrednich i pozakategorialnych. Uprawia archeologię wyobraźni i historię idei pokątnych. Wydał cztery zbiory esejów (w przygotowaniu piąty), prócz tego bestiariusz Zoologia fantastyczna uzupełniona, antologie tekstów surrealistycznych Przekleństwa wyobraźni; tłumaczył m. in. Charmsa, Brodskiego, apka, Flauberta, Jarryego, Queneau i Pereca. Ogólnie przebywa w bocznej odnodze czasu.
Paralipomena to w żargonie filozofów myśli właściwie zbyteczne, z którymi autor nie umiał się rozstać, dopowiedzenia, dodatki. W piątym zbiorze swoich szkiców Jan Gondowicz odkrył, że patronuje im bogini (grecka oczywiście) Paralipomena, która bronipraw wiedzy niekoniecznej. Pod władzą Paralipomeny znalazły się więc w książce rozważania o sztuce korumpowania królów, jedzeniu kalafiorów, zasadach zabijania stryjów, znajdowaniu zgubionych scyzoryków, błędach przy uwodzeniu, prowadzeniu sklepów tekstylnych, hodowli bazyliszków, przygodach w fotelu, mowie płazów,