Do Vianoc stíhaš objednať ešte 8 dní a 2 hodiny.
Bookbot

Max Pogarda

    Uderzenie Pogardy
    Ton pogardy
    • Max Pogarda wraca z borów i uroczysk z plecakiem pełnym zaklęć. Wraca po wypuszczeniu z cięciwy dobrze przyjętego “Splotu pogardy“. Teraz napina łuk po raz drugi… i tak oto w rozgrzane ręce czytelników wpada “Uderzenie pogardy”. Czy coś się zmieniło w tym zaskakującym postromantycznym uniwersum? Tak, smoliste wersy przeistoczyły się dzięki alchemicznym sztuczkom w czystą czułość. Nie jest to jednak kolorowanka, tylko wciąż pamiętnik rozbójnika, który tańczy na ostrzu języka. A nuż to wiersze dla Ciebie. Ćmiarz Skosztuj mnie – dobranoc: Niczego się nie nauczy; Drobnopęcherzykowa piana I słodki zapach: Poznasz to po Nasyceniu tonu. Dobranoc. Zabrakło mu tchu – W oparach goryczy: Drobnopęcherzykowa piana Bałtyckiego porteru. Czaruj mnie, czaruj – Nuta grozy. Dobranoc: Z bólem serca i z bólem głowy. Długie palce przyzwyczajone do gry – Twoje oczy przyczajone pod sufitem (Z perspektywy poduszki). Niezaprzeczenie Wonne patyczki To nie zapach skóry, To nie perfumy Zmieszane z potem, Ani kurtka skórzana. To para. Kartka papieru Nie ma krtani, Nie ma krwi gorącej, Ani włosów, W których palce Wędrują. Zdjęcie nie może Zdejmować niczego, Nie może rozbierać Palcami, Bo ich nie ma. Nawet nie czuje Powietrza (Którym Ty oddychasz). Nie czaruje – Elektrycznej Energii Romantycznej. Legion Zamieniać słowa w zapachy Potrafią tylko Najsubtelniejsze wspomnienia – Uwierzyć w słowa Tak, jak się wierzy w dźwięki, Można tylko pod wpływem Szczególnych emocji. Kim jesteś wobec tego, Wobec stanów ducha Zamierzchłej przeszłości. Gdybyś ty słyszał To wszystko – Jaka to jest Zawierucha.

      Uderzenie Pogardy