Bookbot

Lada Wojciech

    Dwudziestu wspaniałych
    Bereza
    Pożytki z katorgi
    Polscy terroryści
    Bandyci z Armii Krajowej
    • Mieli bronić Polski. A bronili swoich interes�w.Poznaj prawdziwą historię tych, kt�rzy źle rozumieli słowo Ojczyzna. Prawda nie zawsze jest wygodna. Armia Krajowa zapisała wspaniałą kartę w historii Polski. Ale ? jak w życiu ? także w AK były czarne owce. Antysemici. Zdrajcy. Mordercy. Zwyrodnialcy. Złodzieje. Duzi chłopcy, kt�rzy chcieli pobawić się w wojnę. Zabijać i zarobić. Bandyci nie byli jednak bezkarni. Nawet gdy państwo nie istniało, działały podziemne sądy. Wykonywano wyroki. Likwidowano konfident�w. Armia Krajowa czyściła swoje szeregi ze zdrajc�w. Czasem oznaczało to śmierć niewinnych os�b. Gdzie kończy się patriotyzm, a zaczyna zwyczajny bandytyzm?Wojciech Lada ? dziennikarz, autor bestsellerowych Polskich terroryst�w ? po raz kolejny podejmuje kontrowersyjny temat i podąża tropem bandytyzmu w Armii Krajowej. W dokumentach i relacjach świadk�w szuka odpowiedzi na pytanie, ile prawdy jest w czarnej legendzie o polskim podziemiu.

      Bandyci z Armii Krajowej
    • TERRORYŚCI CZY PATRIOCI? PO TRUPACH DO WOLNOŚCI W głośnym zamachu na pociąg w Bezdanach bierze udział Piłsudski i trzech p�źniejszych premier�w Polski. Przyszły prezydent Mościcki konstruuje bomby. Zwykli robotnicy zabijają po godzinach. Polityczni awanturnicy porywają się na najbardziej brawurowe akcje. Charyzmatyczni liderzy organizują siatkę konspiracji i tajne kursy wojskowe. Wszyscy są gotowi zginąć za wolność Polski. Działali w tajemnicy. Wtapiali się w tłum. Uderzali z zaskoczenia. Przeprowadzali zamachy na rosyjskich przyw�dc�w, strzelali do carskiej policji. W domach produkowali bomby, pod ł�żkami ukrywali broń, spiskowali pod nosem zaborcy. M�wili o sobie: bojownicy, rewolucjoniści. Dziś nazwalibyśmy ich terrorystami. WOJCIECH LADA - dziennikarz. Zajmuje się historią, muzyką i literaturą. Najdłużej związany był z dziennikiem ?Życie Warszawy?, ale regularnie pisywał też do tygodnik�w opinii, pism i portali muzycznych, a także miesięcznik�w historycznych. W 2010 r. opublikował książkę Wielkie ucieczki, poświęconą nielegalnemu przekraczaniu granic PRL-u.

      Polscy terroryści
    • Syberia ? miejsce zsyłki tysięcy Polak�w, kt�rzy w XIX wieku trafiali tam między innymi po nieudanych powstaniach. Kraina, kt�rej obraz utrwalili na swych dziełach tacy malarze jak Malczewski czy Grottger, nieodłącznie kojarzy się z katorgą. Wojciech Lada zrywa z tą martyrologiczną, wzniosłą tradycją. W jego książce zesłanie to nie tylko kajdany, kibitki i recytacje poezji wieszcz�w, ale też smr�d jurty, komary i potworna nuda.Autor zwraca uwagę, że carska niewola stała się dla wielu młodych skazańc�w swoistym uniwersytetem i furtką do kariery. Jan Czerski trafił do karnego garnizonu w Omsku, nie mając pojęcia o naukach przyrodniczych, a po kilku latach nie tylko postawił na głowie dotychczasową teorię geologiczną regionu, ale stał się jednym z najnowocześniejszych i najwszechstronniejszych badaczy. Zanim Wacław Sieroszewski znalazł się w Wierchojańsku, był ślusarzem. Gdy wr�cił ze zsyłki do kraju, był już wybitnym jakutologiem, cytowanym do dziś znawcą szamanizmu. Bronisław Piłsudski przypłynął na Sachalin jako student prawa, opuścił go zaś jako człowiek, kt�ry ocalił od zapomnienia archaiczne języki lokalnych plemion.Sieroszewski, Piłsudski, Dybowski, Czekanowski, Czerski, Kon ? to tylko kilku z wielu Polak�w zasłużonych dla Syberii i dla nauki w og�le. Wojciech Lada z pasją śledzi ich losy i pokazuje, jak wielki mieli wpływ na poznanie dalekiej P�łnocy. I przekonuje, że nawet z katorgi może być pożytek.�

      Pożytki z katorgi
    • Nikt nie był bezpieczny. O dowolnej porze dnia i nocy, każdy obywatel Polski mógł zostać aresztowany i bez podania powodu pozbawiony wolności na trzy miesiące – choć w praktyce okres ten mógł być wydłużany w nieskończoność. W połowie 1934 roku powstał obóz w Berezie Kartuskiej, do którego władze kierowały według własnego uznania, bez śledztwa i wyroku, osoby uznane za potencjalne zagrożenie dla systemu. Za murami nie obowiązywało żadne prawo. Więźniowie byli torturowani fizycznie i psychicznie, zdarzały się wypadki zakopywania żywcem w odchodach, a także śmierci w wyniku pobicia pałkami. Ekstremalne ćwiczenia i wykonywane prace doprowadzały czasem do samobójstw, a już niemal zawsze do trwałej utraty zdrowia nawet najmłodszych i najsilniejszych. Samobójstwa popełniali zresztą również niektórzy policjanci, nie wytrzymujący stężenia panującej tu brutalności. „Bereza bezsprzecznie była mordownią” – przyznał ówczesny Komendant Główny Policji Państwowej, gen. Kordian Zamorski. Obóz działał przez pięć lat i z każdym rokiem reżim tylko się zaostrzał, na co największy wpływ miał nadzorujący jego funkcjonowanie Wacław Kostek-Biernacki. „W Polsce matki straszą mną dzieci” – mówił bez choćby cienia wstydu. „Chorobliwy sadysta” – ocenił go krótko Stanisław Cat- Mackiewicz, który odczuł to na własnej skórze. Podobnie jak około trzech tysięcy innych Polaków, Żydów, Ukraińców, Białorusinów i Niemców, którzy przewinęli się przez Berezę. Wojciech Lada - dziennikarz, historyk, autor setek artykułów historycznych, oraz takich książek jak m.in.: „Polscy terroryści”, „Bandyci z Armii Krajowej”, „Pożytki z katorgi”, czy „Mali tułacze”. „Książki Lady zawsze wypełniały białe plamy w polskiej historii. Białe, choć często bardzo mroczne” – odnotowano w jednej z recenzji. Nie inaczej jest w przypadku „Berezy”, opisującej najmroczniejszy epizod polskiej historii dwudziestolecia i jeden z najbardziej krępujących w całych dziejach Polski.

      Bereza
    • Bohaterami książki są ludzie, którzy w znaczący sposób wpłynęli na przebieg i wynik wojny 1920 roku, choćby na skalę lokalną. To mężczyźni i kobiety, żołnierze i cywile, dowódcy i szeregowcy, ludzie w zaawansowanym wieku i dzieciaki, służby mundurowe i najzwyklejsi obywatele, chłopi i mieszczanie - mieszkańcy wszystkich rejonów Polski objętych wojną. Siłą rzeczy, najwięcej wśród nich żołnierzy. Najważniejsze i najciekawsze jest przedstawienie ich pod kątem wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Piechota, artyleria, czołgiści, lotnicy, wywiad, saperzy, ale też formacje tak dziś egzotyczne, jak pociągi pancerne, pociągi lotnicze, wojska aeronautyczne, czy flotylle rzeczne - wszystko to daje szeroki obraz tej wojny. W książce są takie postaci, jak np.: Włodzimierz Bochenek - pułkownik WP, o barwnej przeszłości w Legionach, ale też w armii austriackiej we Włoszech. Brawurowy dowódca, który przekonał dowództwo o potrzebie rozbudowywania wojsk pancernych. Wiktor Karczewski - jako pilot latał na Froncie Litewsko-Białoruskim, gdzie został zestrzelony. Znajdował się na terytorium wroga. Niewiele myśląc wymontował z samolotu karabin i w pojedynkę, ostrzeliwując się, przekroczył linię frontu i dotarł do wojsk polskich. Janina Landsberg-Śmieciuszewska - młodziutka, szesnastoletnia wówczas dziewczyna, podczas obrony Płocka pełniła służbę sanitariuszki. Kiedy zobaczyła uciekających bez ładu polskich żołnierzy z Rynku Kanonicznego, sama złapała karabin i dając w ten sposób młodym chłopakom przykład, poprowadziła ich do walki. Robert Oszek - awanturnik o filmowym życiorysie. W wieku piętnastu lat uciekł ze swojego śląskiego domu rodzinnego i w Hamburgu zaciągnął się na statek wielorybniczy. W odrodzonej zaś Polsce - jako że nie miała jeszcze ani jednego okrętu morskiego - został jednym z dowódców tzw. flotylli pińskiej, wraz z którą stoczył kilka efektownych potyczek z bolszewikami na wodach Dniepru i Prypeci. Jan Kowalski - specjalista od wywiadu radiowego i kryptoanalityk. Genialny amator, który w połowie 1919 roku złamał pierwsze szyfry Armii Czerwonej.

      Dwudziestu wspaniałych