Oto ty, Adamie pozwala nam zrozumieć samych siebie i innych. Maria Szamot rozwija w książce refleksję o zamierzonej przez Boga wizji człowieka i o tym, jak zrealizować Jego zamysł w swoim życiu. Prostym, a zarazem pełnym literackiego kunsztu językiem opowiada o najgłębszych wymiarach duszy. Podróżuje drogą biblijnych opowieści: od opisu stworzenia, przez historie Gedeona, Samsona, Jonasza, Tobiasza, aż do słów Chrystusa. Na ich kanwie omawia niedocenione fundamenty naszej natury: zdolność do ufności, wolność i słabość. Jeśli chcesz dostrzec siebie takim, jakim widzi Ciebie Bóg, odważ się ruszyć w drogę, w której niniejsza książka będzie Twoim przewodnikiem.
Szamot Maria Knihy






Chrześcijanie od wieków podejmowali wysiłek towarzyszenia Jezusowi w strasznych godzinach Jego męki, bo przecież, jak pisze Maria Szamot, „gdy się kogoś kocha, to się go nie porzuca, gdy cierpi”. A może Chrystus nie życzy sobie naszego współczucia? On, Niewinny, który tytanicznym wysiłkiem woli idzie drogą krzyżową, tocząc wewnętrzną walkę.
Prawdę mówiąc, nigdy specjalnie nie lubiłam Pieśni nad pieśniami. Jej porwany tekst, nieuporządkowane obrazy, chaos myśli i skojarzeń, który stąd powstawał - wszystko to razem owocowało jakimś niepokojem, jakimś dziwnym doznaniem przykrości. Aż do chwili, gdy do mojej świadomości przebił się pełny tytuł tej księgi: Pieśń nad pieśniami Salomona i skojarzyłam go ze słowami proroka Izajasza. Autorka Pieśń nad pieśniami oraz Ewangelia św. Mateusza trapiły i wciąż trapią teologów. To szczególne utwory biblijne, które wymagają ogromnej erudycji, a także zaangażowania. Mało kto wie jednak, że zestawienie ich ze sobą, przynosi zaskakujące rezultaty. Metoda autorki książki omawiającej wspomniane utwory jest genialna w swojej prostocie. Bardzo osobisty i emocjonalny stosunek do czytanych tekstów podlewa ona rzetelną wiedzą i poszukiwaniem sensów. Dokładna analiza fragmentów, refleksja nad poszczególnymi partiami, budowanie pomostów między znaczeniami skutkuje błyskotliwą i odkrywczą pracą, która stanowić będzie doskonałe uzupełnienie do bogatej bibliografii tekstów dotyczących Pieśni i Ewangelii.
Apokalipsa pełna jest tajemniczych opisów, które mogą budzić obawy, a chwilami nawet przerażać. Jednak autorka książki traktuje ostatnią księgę Pisma Świętego bez uprzedzeń i bez paniki. Z jej łagodnie poetyckiej, ale zarazem konkretnej opowieści bije spokój osoby głęboko zakorzenionej w Bogu. Swobodnie przechodzi od symbolu do symbolu, nie pomijając żadnych szczegółów. Próbuje je odczytać i zrozumieć z perspektywy człowieka XXI wieku.Jestem głęboko przekonana, że wieść ukryta w Apokalipsie, jest wieścią możliwą i przeznaczoną do odczytania. Bóg nie bawi się tu z nami w grę jakby z harcerskiego biwaku, gdzie zadaniem Jednej Strony jest jak najszczelniej zaszyfrować hasło, a drugiej mimo wszystko jakoś się do niego dobrać. (…) Gdy działanie Boga wydaje się nam dziwne, to zawsze w końcu kluczem do niego okazuje się miłość… (fragment książki)
Genesis. Czy ktoś w to jeszcze wierzy? to oryginalna interpretacja pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju. Owoc autentycznego zachwytu nad opowieściami odkrytymi na nowo i na poważnie, choć znanymi wszystkim od dzieciństwa. Podstawowe prawdy dotyczące świata i ludzkości odsłaniają się dzięki wierze, że Biblia rzeczywiście jest słowem objawionym, a nie zbiorem archaicznych mitów. Historie Adama i Ewy, Noego, budowniczych wieży Babel zyskują nowy sens dzięki przenikliwej interpretacji, która przyciągnie zarówno wytrawnego biblistę, jak i czytelnika, który nie posiada egzegetycznego przygotowania. Książka napisana przystępnie, pełna pasji i głębokich spostrzeżeń.
Maria Szamot zestawia dwa pozornie odległe teksty: starotestamentalną Pieśń nad Pieśniami oraz nowotestamentalną Ewangelię wg św. Mateusza. Na oba spogląda świeżym okiem. Proponuje osobistą interpretację. Odczytuje na nowo alegorie (dzieje oblubieńczej pary jako duchowy wzrost człowieka) i metafory (ludzkie życie jako plac budowy królestwa), by ukazać uniwersalny sens biblijnych fragmentów. Wszystko po to, byśmy – jak naprowadza nas tytuł – powrócili. Ten powrót „stanowi wspólny wątek obu pieśni i tematycznie spaja w całość obie części książki”.