Do Vianoc stíhaš objednať ešte 8 dní a 7 hodín.
Bookbot

Lipszyc Adam

    1. január 1975
    Czas wiersza Paul Celan i teologie literackie
    Gen
    Marani literatury polskiej
    • 2021

      Córka znanego dziennikarza trafia do szpitala, a lekarze nie wiedzą, co jej dolega. Kiedy dziewczynka umiera, zatrudniony w szpitalu patomorfolog próbuje ustalić przyczynę jej zgonu. Swoimi spostrzeżeniami dzieli się na forum internetowym, przez co traci dane i sprowadza śmierć na innego lekarza i jego rodzinę. Komuś bardzo zależy na tym, żeby nikt nie ustalił przyczyny śmierci dziecka. Wszyscy zaangażowani w wyjaśnienie tej sprawy są pod stałą obserwacją, mają założone podsłuchy, są śledzeni i zastraszani. Nikt nie może czuć się bezpiecznie, bo w sprawę wmieszana jest Agencja… Tam kryje się ktoś, kto pociąga za sznurki i wszelkimi sposobami chce ukręcić łeb sprawie… Całość układa się w misternie poskładaną wielowątkową, pełną tajemnic i nagłych zwrotów opowieść. Kiedy już wydaje się, że Coś jest wyjaśnione, zaraz pojawia się nowa tajemnica.

      Gen
    • 2020

      Autorzy zebranych tu szkiców przyglądają się [...] wielkiej rozmaitości gatunków literackich: są tu wykłady z mesjańskiej teologii, powieści, opowiadania, tomy wierszy i radykalne eksperymenty poetyckie, są dramaty, eseje, aforyzmy, a nawet baśń. Interpretują teksty pisarzy różniących się od siebie pod wieloma względami: zasłużonych reprezentantów hiperkanonu i wydobywanych z mroków członków kanonu cieni, pisarzy krajowych i emigracyjnych, mających żydowskie korzenie i niemających, religijnych i zeświecczonych, przewrotnie eksponujących swą żydowskość i bacznie ją ukrywających, zmagających się z ciążącym im dziedzictwem judaizmu i żarliwie dobijających się do jego wrót, wiernych odziedziczonej tradycji religijnej i proponujących własne postsekularne teologie literackie. - Piotr Bogalecki, Adam Lipszyc

      Marani literatury polskiej
    • 2015

      Wychodząc od deklaracji poety, lecz modyfikując je dzięki lekturze jego poezji, próbuję w tej książce pokazać, że wiele wierszy Paula Celana to pewne językowe akty pamięci. Akty te zwrócone są często – choć nie zawsze – ku temu, co utracone w historycznej katastrofie. Przekonany, że nazbyt spoisty język jest wspólnikiem zapomnienia, Celan rozbijał tworzywo językowe, pruł tkaniny swoich dawniejszych utworów, sam sobie wpadał w słowo. Stąd w wielu jego wierszach miejsc pamięci należy szukać w lukach między słowami, w dywizach rozrywających słowa, czasem w znakach interpunkcyjnych. Często też miejsca owym miejscom użyczają pewne szczególne wyrazy, dziwne słowa-resztki, które wykruszają się z całości mowy, by zjawić się na samym końcu wiersza. Zwykle zachowują pewien sens, często nawet kilka znaczeń w kilku różnych językach, zarazem jednak eksponują swoją materialność, swoje brzmienie czy kształt na papierze, a tym samym – stawiając czytelnikowi opór – niczym obce słowa wyizolowane z całości mowy rozrywają jej gładką materię, wskazując miejsce na końcu języka. Przeciwstawiając się biegowi czasu, wiersze te doprowadzają do gwałtownej krystalizacji, do strącenia pewnej resztki głosu – a zarazem przeobrażają moment, w którym same mówią, w pewne wyróżnione Teraz. Owo Teraz to właśnie czas wiersza, a przynajmniej wiersza Paula Celana.

      Czas wiersza Paul Celan i teologie literackie