Samobójstwo jest permanentnym rozwiązaniem tymczasowych problemów Kolejna część zaskakujących przygód agenta Slade'a i nadkomisarza Laurentowicza! Panna Maria, Teksas. Najstarsza w Stanach Zjednoczonych polska osada, założona przez emigrantów z Górnego Śląska. Ciche, niewielkie miasteczko w południowej części stanu, którego spokój mąci tajemnicza seria samobójstw dzieci. Mieszkańcy są przerażeni. Błądząc po omacku, szukają odpowiedzi na nurtujące wszystkich pytanie dlaczego? Hermetyczne dotychczas środowisko jeszcze bardziej zamyka się na jakąkolwiek pomoc z zewnątrz, szamocząc się pomiędzy nieufnością do świata poza osadą a potrzebą wyjaśnienia śmierci dzieci. W Pannie Marii pojawia się zastępca konsula, a FBI deleguje tam agenta Slade'a, któremu nieoficjalnie, zza oceanu, pomaga nadkomisarz Laurentowicz. Jak tym razem zakończy się międzynarodowa współpraca zaprzyjaźnionych stróżów prawa? Co zaskoczy ich najbardziej? W Pannie Marii każdy dzień przynosi nowe fakty, a kolejni mieszkańcy i ich nie zawsze czyste interesy wywołują jeszcze więcej pytań niż odpowiedzi. Powieść Virga jest kontynuacją przygód agenta FBI, o polskich korzeniach, Johna Slade'a. Współpracujący z nim nadkomisarz Laurentowicz po raz kolejny próbuje pomóc w rozwikłaniu tajemniczych zbrodni.
Klaudiusz Szymańczak Knihy



SCHOWALI SIĘ TAM, GDZIE NIKT NIE SZUKA MROCZNY ŚWIT OBNAŻY TO, CO POZOSTAJE W UKRYCIU ŚWIATŁO I MROK. TO OD CIEBIE ZALEŻY, NA CZYM SKUPISZ UWAGĘ. MASZ NIECAŁĄ MINUTĘ, BY PODJĄĆ DECYZJĘ Stany Zjednoczone. W luksusowym apartamencie na Manhattanie zostaje znalezione ciało prokuratora. Ślad po nakłuciu, nacięcie na czole, lalki starannie ułożone na fotelu i muzyka klasyczna w tle oto niecodzienne okoliczności jego śmierci. Dochodzenie prowadzą John Slade, agent FBI o polskich korzeniach, oraz Karen Lee, mająca bacznie obserwować swojego partnera. Wkrótce sprawy zaczynają się komplikować, giną kolejni pracownicy federalni, a śledczy dostrzegają, że każdemu z morderstw towarzyszy zagadkowy szczegół związany z Polską. Tylko co łączy zabójstwa, muzykę Krzysztofa Pendereckiego, swastykę i Nóż w wodzie Romana Polańskiego? Polska. Nadkomisarz Robert Laurentowicz prowadzi sprawę siatki przestępczej odpowiedzialnej za nagrywanie i rozprowadzanie brutalnej pornografii dziecięcej. Tropy prowadzą do Gdańska, gdzie w domu dla księży emerytów mieszka były proboszcz, w przeszłości związany z Solidarnością. Duchowny, posądzony niegdyś o molestowanie dziewczynki, nigdy nie został skazany, zaś jego oskarżyciel musiał wyjechać z kraju. Laurentowicz zaczyna jednak coraz wyraźniej dostrzegać, że trwające śledztwo może przybrać bardzo nieoczekiwany zwrot. Równie zaskakujący jak nagłe zniknięcie Slade'a, który wydaje się być kluczem do powiązania tych obydwu spraw Polska i USA. Policja i FBI. Zagadkowe morderstwa w kolejnych stanach, tajemnice z czasów PRL-u i międzynarodowa siatka pedofili, którzy schowali się tam, gdzie nikt nie szuka. Czy mroczny świt obnaży to, co od lat pozostaje w ukryciu?
Z laudacji jury Konkursu o Nagrodę im. Barbary Skargi: Esej Łukasza Kołoczka rozpoczyna się od przypomnienia sentencji pochodzącej od Tomasza, nawiązującego do Arystotelesa: Quia parvus error in principio – magnus est in fine (Mały błąd popełniony na początku rośnie na końcu do wielkich rozmiarów) – i od konstatacji, że żyjemy w czasach „końca” (kresu, kryzysu, wyczerpania). Ciśnie się zatem pytanie, jaki to „na początku” popełniono „błąd”, kto go popełnił i jakie to niesie implikacje dla naszego „końca”. Autor poszukując możliwych odpowiedzi na te pytania przywołuje szerokie spektrum historycznych i współczesnych głosów pomocnych w tym poszukiwaniu. […] Mimo że tekst eseju jest bardzo erudycyjny, z odniesieniami do bogatej literatury filozoficznej, religijnej, społecznej i historycznej – jego wartki i potoczysty styl wciągnie każdego czytelnika, a wewnętrzna energia przenikająca niewątpliwie Autora udzieli się każdemu, pokonując ewentualne bariery profesjonalizmu. Jeśli o tę ostatnią kwestię chodzi, to esej Kołoczka przynosi też trafne diagnozy dotyczące dzisiejszego stanu filozofii akademickiej, opisując jej skrępowanie więzami akademickich instytucji; stąd też gorzko-kwaśny opis tej akademickiej topografii: „filozofowie są dziś nie u siebie, niezależnie gdzie się znajdują”.