Bookbot

Nová romantická knižnica

Táto séria ponúka pohlcujúcu cestu do sveta vášne, intríg a spoločenských zvratov. Každý diel skúma zložité vzťahy a srdcervúce dilemy svojich hrdinov v dobách, keď česť a láska boli často v rozpore. Ponorte sa do príbehov, ktoré preverujú hranice túžby a oddanosti.

Lelewel prasowy
Romantycy i technika
Zwierzęta na zakręcie
Moda polska i romantyczna

Odporúčané poradie čítania

  • Moda – z francuskiego la mode, od łacińskiego modus, czyli sposób – wedle różnych słowników to obok zmian by tak rzec konfekcyjnych, również „sposób życia”, „szczególny sposób postępowania”, „zwyczaj przemijający”. Linde dodaje: „wszczęty od znacznych, naśladowany przez niższych”, co uderza nieprzemijającą trafnością. Ta książka nie będzie zatem jeszcze jedną (a jest ich naprawdę dużo) historią dziewiętnastowiecznej konfekcji i galanterii. MODA POLSKA & ROMANTYCZNA to szyld, pod którym mieści się i sama garderoba i różne możliwości objaśnienia jej funkcji. Innymi słowy: będzie tu o tym, CO – w rezultacie świadomych wyborów – noszono, oraz JAK i DLACZEGO noszono TO właśnie. A jeszcze prościej: co Polacy, zarówno ci w kraju, jak i tamci na wygnaniu, komunikowali światu oraz sobie wzajem poprzez swe ubiory. I jak to było, że sposób ubierania się implikował sposób życia, a nie odwrotnie.

    Moda polska i romantyczna
  • W ostatnim zdaniu przedmowy Beata Mytych-Forajter powiada, że należy dzisiaj sięgać „po romantyczne intuicje”, dotyczące odpowiedzialności ludzi za świat przyrody. Należy zaś dlatego, ponieważ właśnie w czasach romantyzmu, czyli w pierwszej połowie wieku XIX, problem tej odpowiedzialności i formułowanych dziś postulatów ekologicznych „niejako wszedł «w zakręt» i wciąż w nim pozostaje, doznając wszystkich niemożności charakterystycznych dla wirażu. Trzeba sporej siły, by pokonać odśrodkowe naciski”. Metafora zakrętu trafia mi do przekonania. Celnie odwołuje się do zawiłości niepokojącego dramatu człowieczego, dramatu trwania w impasie i naszego chybotania się pomiędzy przyrastającą świadomością odwiecznej przynależności człowieczej do przedziwnie skomplikowanego świata „braci mniejszych” i zarazem nieuchronnej, z czasem potężniejącej, a na naszych oczach zgoła już przerażającej mocy destrukcyjnej generis humani. Kapitalnym pomysłem Zwierząt na zakręcie jest ograniczenie materiału ilustrującego ów „zakręt” do obszaru tekstów spoza „rewirów” poezji. Wiadomo, że wśród romantycznych dłużników Krasickiego i Trembeckiego istnieje bogaty zasób bajek z alegoriami zwierzęcymi, także w dorobku Mickiewicza i jego współczesnych. Wiemy też, że nieubogi jest poetycki świat zwierzęcy w soplicowskiej „stronie” jego poezji – daleko przecież stąd od wzruszającej pewności siebie niegdysiejszego Sarmaty, że „koń, jaki jest, każdy widzi” – a na dodatek Autorka dobrze wie, ze dałoby się ułożyć grubą księgę animalistycznego rymotwórstwa romantycznego z samych tekstów autora Pana Tadeusza i jego „rówieśnych”. Ale „Zakręt” Beaty Mytych-Forajter ostentacyjnie się obchodzi bez rymotwórstwa, w tym także bez arcydzieł romantycznej poezji. Jest on za to wymownie pamiętliwy dla zapisów bogactwa i rozmaitości spostrzeżeń świadczących o coraz bardziej nadciągającym pobliżu naszych zmartwień ekologicznych i naszych tęsknot wegetariańskich. (z recenzji prof. Józefa Bachórza)

    Zwierzęta na zakręcie
  • W świetle założeń dawnej Biblioteki Romantycznej, która – według noty zamieszczanej na tylnej okładce tomów – „pragnie dotrzeć do wielogłosowego świata epoki, w której tkwi jedna z ojczyzn duchowych współczesnego człowieka”, należy odnotować, że w książce Wojciecha Tomasika Romantycy i technika założenie to realizuje się przewrotnie i dosadnie. Współczesność przegląda się tu w romantyzmie w tym obszarze, który nasza epoka bezczelnie (albo tylko bezmyślnie) usiłuje zawłaszczyć, zapominając o romantycznych korzeniach tego zjawiska, jakim jest nie sam tylko postęp techniczny, ale przede wszystkim jego wpływ na wszystkie inne sfery życia – od prac mechanicznych i wygód codziennych poczynając, a na moralności i religii kończąc. (z recenzji Marka Dybizbańskiego

    Romantycy i technika
  • Lelewel zyskał sobie opinię charyzmatycznego profesora uniwersyteckiego i wykładowcy, która zadecydowała o jego wileńskiej, filomackiej legendzie, ta zaś – o popularności i pozycji historyka wśród romantyków przez Listopadem. Jednak medium owej opinii stanowiły nie tylko żywe słowo głoszone z katedry oraz książki roznoszące, jak to pokazuje Mickiewicz w swoim poetyckim hołdzie, imię Lelewela na barkach księgarzy 14. Niewielkich (przeważnie) rozmiarów, w skromnej szacie graficznej, książeczki Lelewela „szły jak asygnata” 15 m.in. dlatego, że ich autor rozumiał, potrafił wykorzystać i współtworzyć siłę prasy. Trzeba zatem powiedzieć, że nie tylko katedra uniwersytecka, publikowane książki, sale towarzystw naukowych czy sejmowa trybuna, lecz również – i to w decydującej mierze – systematyczna obecność jego tekstów w pismach periodycznych przyczyniły się do upowszechnienia poglądów Lelewela i pozyskania sympatii dla ich autora. Ówczesne czasopisma dokumentowały bowiem wszystkie typy wypowiedzi polihistora: wykłady akademickie, fragmenty książek mających się ukazać, odczyty naukowe i recenzje, manifesty sejmowe, przemówienia okolicznościowe, publicystykę i felietony. (ze wstępu)

    Lelewel prasowy